Eeee... takiego małego pajączka? :'D może się nawet nie zorientuje że to Twoje. Moja jak jeszcze z nią mieszkałam to wołała mnie do każdego kątnika że niby mój, kiepsko się w tym orientowała.
Eeee... takiego małego pajączka? :'D może się nawet nie zorientuje że to Twoje. Moja jak jeszcze z nią mieszkałam to wołała mnie do każdego kątnika że niby mój, kiepsko się w tym orientowała.
Moje potwory -> [KLIK]
poczekaj aż pajączek zrobi gniazdo wtedy nie będzie uciekać a co do tematu tu szukaj szukaj szukaj nie ma innej rady
próbuj w nocy, wez latarkę i patrz po kątach, scianach i suficie, ale malucha ciezko bedzie znalezc
Jak psalmopeus nie ma zrobionego gniazda -to jak otworzy się pojemnik to od razu chce uciec. Gdy stworzy się mu dobre warunki do budowy i ma gniazdo, zachowuje się inaczej.
Dzisiaj niestety P.Irminia L4 mi uciekła przy przeprowadzce do większego pojemnika :(. Robiłem to w wannie tak aby w razie czego mieć szansę ją złapać; wiem jakie są szybkie. Musiałem rozwalić gniazdo, aby móc go w jakiś sposób wypędzić do większego pojemnika i niestety wtedy zaczął uciekać. niestety znalazł małą szczelinę pomiędzy ścianą, a wanną i mi uciekł pod nią. Podniosłem ją i zobaczyłem, że osadzona jest na cegłach, a pomiędzy nimi a ścianą jest luka. Spróbowałem go znaleźć, bez skutku. Musiałbym wyburzyć całą podstawę na której wanna spoczywa. Na 100% chowa się gdzieś tam. Nie wiem co zrobić, hoduję pająki osiem lat i nie spodziewałem się, że w łazience takie mogą być jaja. Żałuję, że nie robiłem tego w łazience na parterze, tam nic takiego by się nie zdarzyło!
Owe pomieszczenie jest praktycznie nie używane jest tam sucho. Na początku postawiłem tam pojemnik z kryjówką i mokrym torfem kokosowym. Potem wpadłem, że podniosę lekko wannę, aby była szczelina na górze(pająk może wyjść) i rozlałem pod nią na podłogę domestos. Myślę, że ostry zapach owego go wypędzi i powędruje gdzieś indziej.
Co myślicie o tym?
P.S nie chciałem tworzyć nowego wątku, aby nie było tematów o tym samym.
Ostatnio edytowane przez Przemotrist ; 24-05-14 o 19:07
myślę że odkopałeś temat a sposób z domestosem nie zadziała.
ps. pająkami zajmuje się mniej więcej tyle czasu co Ty. przez osiem lat naznaczonych wieloma ucieczkami metoda z mokrym torfem nie podziałała ani razu. co nie zmienia faktu, że próbuję jej zawsze jak mi coś ucieknie:)
licz się ze stratą pająka. domestos jest środkiem silnie chemicznym i pewnie tylko pogorszy sprawę. zwierzę zaszyje się gdzieś w kącie i będzie powoli zdychało.
no nic, może jednak będziesz miał farta i odzyskasz ptasznika.
EnDeZet: sikac pod wiatr to jak...
Ziolcz : rurki z kremem
O dziwo w mojej beznadziejnej sytuacji (nie miałem zamiaru rozwalać tego na czym stoi wanna, bo mógłbym niechcący zabić pająka), mój pupil po dwóch godzinach uciekł i znalazł się w bezpiecznym terrarium :). Znalazłem go na ścianie przy oknie. Pomysł mój byłby nietrafny jakbym mu nie dał łatwej drogi ucieczki z owego zagrożenia (smrodu) na które go jednak naraziłem :(, ale uciekł :).
*majtkinadrodze: kiedyś mi Gienia uciekła i po przekopaniu całego pokoju po trzech godzinach chciałem schować spodnie do szafki i ona tam była. Nie sądziłem, że L10 może przemieścić się po syficie jakby szafki i wejść do niej. Podobną gafę zrobiłem przy przeprowadzce mojego kątnika wielkiego do pojemnika po paluszkach z biedronki. Niby te kątniki nie mogą się wspinać po szkle, pleksi, a na pojemniku był zgrzew łaczący połówki i tam uciekł, wyspinał się. Jednak na szczęście po dwóch godzinach znalazłem go na ścianie pokoju :).
Wczoraj w pracy znalazłem wychudzonego kątnika, odwłok miał miniaturowy, gdy tylko wrzuciłem go do wilgotnego terrarium to zaczął "ssać" torf, krople i po pół godziny urósł mu tył o połowę. mam dziewięć ptaszników, ale te nasze, rodzime pająki są też ciekaw :). Ciekawe jest jak mądrze modyfikują swoje sieci w zależności od sytuacji. Niby tylko pająki, a mądre :).
Ostatnio edytowane przez Przemotrist ; 25-05-14 o 00:51
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki